Dzień dobry, jestem w trakcie sprawy sądowej o zaniżonych dotacjach otrzymanych z urzędu miejskiego z poprzednich lat. Sąd powołał biegłą, która żąda od mojej placówki zapisy osiągniętych przychodów i poniesionych kosztów zawartych w PKPiR (z działalności gospodarczej), wykaz środków trwałych wraz z tabelami amortyzacyjnymi, starego statutu, wykazu otrzymanych dotacji oraz rat leasingowych z kosztów. Policzy więc ewentualną należną mi dotację z moich kosztów działalności. Proszę powiedzieć czy dotację należną na każde dziecko uczęszczające do placówki niepublicznej typu przedszkole wyliczało się w latach 2008- 2016 na podstawie kosztów bieżących ponoszonych w placówkach prowadzonych przez jst? Czy może stanowisko biegłej jest dobre? Niestety nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego biegła nie sprawdza faktur i kosztów poniesionych w miejskich placówkach tylko moje. Należy dodać, że moje wydatki dotacji urząd miejski sprawdza regularnie i nigdy nie musiałam zwracać dotacji do urzędu i wszystkie moje wydatki były kwalifikowalne. Dodatkowo urząd miejski nigdy nie prosił o wydatki z działalności gospodarczej, bo nie interesowało to nikogo. bardzo proszę o odpowiedź ;-)


W latach 2008 - 2016 wysokość dotacji dla niepublicznych przedszkoli była naliczana z uwzględnieniem wydatków bieżących organu dotującego (gminy, miasta) ponoszonych w przedszkolach prowadzonych przez gminę w przeliczeniu na jednego ucznia, zgodnie z art. 90 ust. 2b ustawy z 07.09.1991 r. o systemie oświaty (Dz. U. z 2022 r., poz. 2230). Natomiast nie znając szczegółowego przebiegu postępowania dotyczącego dochodzenia roszczeń z tytułu zaniżonej dotacji, w tym tezy dowodowej zakreślonej przez sąd dla biegłego, niemożliwe jest udzielenie odpowiedzi na pytanie, "czy stanowisko biegłej jest dobre" w związku z tym, że zwróciła się do organu prowadzącego niepubliczne przedszkole o udostępnienie dokumentacji dotyczącej kosztów jego działalności.