DODATKOWO
Według informacji GUS trendy zjawisk demograficznych w 2015 r. nie odbiegały od obserwowanych w ostatnich latach. Zgodnie z danymi statystycznymi liczba ludności Polski w końcu 2015 r. wyniosła niespełna 38,5 mln osób i była mniejsza niż rok wcześniej. W 2015 r. odnotowano ok. 372 tys. urodzeń żywych oraz ok. 388 tys. zgonów. Zgodnie z tym szacunkiem różnica między liczbą urodzeń żywych i zgonów ogółem była ujemna, co oznacza, że w 2015 r. wystąpił ubytek naturalny – przyrost naturalny w naszym kraju wyniósł -0,7. Dla porównania, w 1980 r. przyrost naturalny wynosił 9,6%, w 1990 r. 4,1%, w 2000 r. -0,3, zaś w 2010 r. -0,9. Oznacza to, że na przestrzeni ponad trzydziestu lat przyrost naturalny systematycznie się zmniejszał, a od 2000 r. mamy wskaźnik ujemny.
Ogólna liczba ludności kraju jest kształtowana poprzez ruch naturalny i migracje zagraniczne. W 2014 r. przyrost naturalny był dodatni. GUS podaje, że liczba urodzeń była większa od liczby zgonów o prawie 4 tys. Pomimo to Polaków ubyło, ponieważ zmniejszenie się liczby ludności było spowodowane ujemnym saldem definitywnych migracji zagranicznych (na pobyt stały). Są jednak województwa, w których wzrasta liczba ludności. Należą do nich: mazowieckie, pomorskie, małopolskie i wielkopolskie. Wzrost ludności w tych województwach ma zapewne związek z napływem większej liczby ludzi młodych do największych miast w tych regionach, takich jak: Warszawa, Gdańsk, Kraków, Poznań. Są jednak regiony, w których liczba ludności maleje. Województwa, w których liczba ludności maleje najszybciej, to: świętokrzyskie, lubelskie, opolskie i łódzkie. Wiąże się to z emigracją spowodowaną upadkiem przemysłu, np. włókienniczego w Łodzi, czy modernizacją rolnictwa w pozostałych województwach.
Jak sytuacja demograficzna przekłada się na rynek oświatowy?
Nasza branża bazuje na dzieciach, każdy spadek ich liczebności odbija się niekorzystnie, w szczególności na rynku oświaty niepublicznej.
W roku szkolnym 2015/2016 zmiany obserwowane w zakresie liczby dzieci objętych wychowaniem przedszkolnym i w szkołach podstawowych były m.in. efektem wdrażania obowiązku szkolnego wobec sześciolatków. Według danych GUS, w roku szkolnym 2015/2016 wychowaniem przedszkolnym objętych było 1,1 mln dzieci, tj. o 7,8% mniej niż w roku poprzednim. Edukacja przedszkolna realizowana była w 21,1 tys. placówkach wychowania przedszkolnego, z czego 27,9% to placówki niepubliczne, czyli niespełna jedna trzecia rynku przedszkolnego należy do oświaty niepublicznej. Liczba przedszkoli wynosi 11,3 tys. (tj. 53,6% placówek wychowania przedszkolnego ogółem), oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych – 7,9 tys. (tj. 37,2%), punktów przedszkolnych – 1,8 tys., a zespołów wychowania przedszkolnego – 0,1 tys. W stosunku do roku szkolnego 2014/2015 liczba placówek ogółem spadła o 2,4%, na co wpłynęło ograniczenie liczby oddziałów przedszkolnych przy szkołach – o 8,7%, przy wzroście liczby przedszkoli – o 3,7%. Wzrost liczby przedszkoli nastąpił głównie poprzez przekształcenie oddziałów przedszkolnych w szkołach w przedszkola, natomiast raczej nie wzrosła liczba przedszkoli niepublicznych, ponieważ wyraźnie odczuwalny jest brak dzieci, a także duża mobilizacja samorządów w tworzeniu dodatkowych miejsc wychowania przedszkolnego w istniejących już przedszkolach i szkołach podstawowych. Głównym powodem tej determinacji samorządów było przeciwdziałanie zwolnieniom nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej, dla których zabrakło uczniów w związku z decyzją pozostawienia sześciolatków w przedszkolach.
Ponadto ministerstwo obliguje gminy do zapewnienia miejsc w przedszkolu każdemu dziecku, które się zgłosi, oprócz trzylatków, które nabywają prawo do powszechnej edukacji dopiero od września 2017 r.